Używanie bujaczka to jeden z bardziej kontrowersyjnych niemowlęcych tematów. Kiedy rzuca się pytanie o to, czy bujaczek jest ok, czy lepiej go nie kupować, pojawia się wiele sprzecznych odpowiedzi i opinii. Robi się prawie tak gorąco jak wtedy, gdy zaczyna się mówić o porodzie (siłami natury czy cesarskie cięcie), karmieniu (mleko z piersi czy modyfikowane) albo używanie chodzika i pchacza. Dlatego warto o takich tematach pisać jak najwięcej, żeby uświadamiać kolejnych rodziców. Wiedza na temat używania bujaczka (leżaczka) naprawdę mocno wpływa na to, w jaki sposób będzie przebiegał rozwój ruchowy maluszka.
Dlaczego fizjoterapeuci nie polecają bujaczków
Bujaczek to bardzo popularny sprzęt, często wydaje się obowiązkowy dla rodziców kompletujących wyprawkę noworodkową. Jednak mimo jego popularności wielu fizjoterapeutów dziecięcych nie poleca bujaczków do częstego stosowania. Ja sama nie demonizuję bujaczków. Moim zdaniem istnieje tylko kilka sytuacji, kiedy można z nich bezpiecznie korzystać, tak żeby nie zaszkodzić maluszkowi.
Można wyróżnić dwa rodzaje bujaczków. Jeden jest płaski i rodzice mogą regulować jego kąt nachylenia. Drugi jest podobny do fotelika samochodowego, tworzy coś w rodzaju „gniazdka” dla malucha. Oba typy wyposażone są w pasy bezpieczeństwa, a często też w pałąki z zabawkami do powieszenia, wibracje lub melodie.
Który bujaczek wybrać, jeśli decydujemy się na zakup? Ten z płaskim oparciem będzie zdecydowanie lepszym wyborem, bo mniej ogranicza ruchy malucha. Bujak podobny do fotelika samochodowego wymusza pozycję kubełkową. W pozycji kubełkowej mięśnie grzbietu nie mają możliwości na żaden ruch i jest to pozycja, w której dziecko nie powinno długo przebywać. Podobnie jak w przypadku fotelika maksymalny czas to 3 godziny jednorazowo. Więcej na temat fotelika samochodowego i tego jak wkładać i wyciągać z niego malucha znajdziecie w moim kursie Podstawowa obsługa dziecka 0-3 miesiące. Poradnik w formie wideo.
Ogólnie rzecz biorąc, jeśli dziecko leży często i długo w bujaczku to będzie to zaburzać prawidłowy rozwój psychoruchowy malucha. Dziecko nie będzie umiało i chciało leżeć na brzuchu, wyciągać rączek po zabawki, bawiąc się na macie. W kolejnych etapach rozwoju maluch może mieć trudności z zachowaniem równowagi w trakcie obrotu. Jednak to nie wszystkie wady bujaczków. O czym jeszcze warto pamiętać, jeśli chcesz, aby Twoje dziecko spędzało czas w takim sprzęcie?
Bujaczek dla niemowlaka – wady
Bujaczek szkodzi niemowlakom wtedy, kiedy dziecko spędza w nim dużo czasu. To już oczywiście wiesz, ale przyjrzyjmy się uważniej szczegółom. Ten gadżet bardzo mocno ogranicza ruchy dziecka. Maluch jest przypinany pasami dla zachowania bezpieczeństwa, więc w miarę swobodnie może ruszać jedynie rączkami. Pozycja kubełkowa jest dla dziecka bardzo niekorzystna w dłuższej perspektywie. Powoduje, że mięśnie grzbietu, brzucha czy kończyn nie mają możliwości wzmacniania się. Dziecko nie może w żaden sposób zmienić pozycji, ciągle leży na plecach. Nie ćwiczy również koordynacji ruchowej i nie uczy się zachowywania równowagi. Nierównomierne wzmacnianie mięśni może być powodem opóźnień w pokonywaniu kamieni milowych; jest ryzyko, że maluch nauczy się wykonywać obroty czy siadać później, niż wskazuje na to okno rozwojowe.
Maluch potrzebuje stymulacji na wielu płaszczyznach, jednak podłoga jest bezkonkurencyjna, jeśli chodzi o wspieranie prawidłowego rozwoju maluszka. Leżąc na niej, dziecko ma nieograniczone możliwości ruchu. Dodatkowo nic nie krępuje jego ciała, zabawki mogą wisieć nad dzieckiem, leżeć przed nim albo obok. Noworodek nie będzie zwracał na nie uwagi. Nieco starszy niemowlak z pewnością będzie próbował dostać je w swoje rączki, co jest znakomitym ćwiczeniem koordynacji, siły i równowagi.
W bujaczku zabawki mogą być podane do rączek albo powieszone nad dzieckiem. To jedyna możliwość zabawy. Jednak nie warto zbytnio uatrakcyjniać tego sprzętu pałąkami, bo dziecko powinno leżeć tam przez krótką chwilę. Jeśli maluch będzie domagał się leżenia w bujaczku to znak, że rodzic przesadził z częstością jego stosowania, skoro dziecku w takiej pozycji jest wygodniej i do niej dąży.
Często bujaczki wyposażone są w panel z wibracjami i melodiami. Czy używać wibracji? To kwestia indywidualna i całkowicie zależna od dziecka. Nie ma doniesień, które pozwalałyby sądzić, że wibracje są szkodliwe dla dziecka. Jeśli maluch je lubi, można je włączyć, ale nic na siłę. Takie wibracje mogą być dla maluszka kolejnym, męczącym bodźcem i prowadzić do przebodźcowania.
Bujaczek dla niemowlaka – zalety
Nieocenioną zaletą bujaczka jest to, że możesz włożyć do niego malucha, zapiąć pasami i w spokoju zająć się sobą. Możesz wtedy skorzystać z łazienki lub przygotować obiad. Nie musisz martwić się, że dziecko może znaleźć coś niepożądanego na podłodze lub płakać za mamą lub tatą. Bujaczki z reguły są lekkie i poręczne. Możesz je bez problemu przenieść i postawić tak, aby dziecko było blisko. Maluszek ciągle widząc rodzica, będzie czuł się bezpiecznie. Daje to szansę, że przez chwilę pozwoli mamie lub tacie na wykonanie obowiązków domowych, czy załatwienie innych, ważnych spraw.
Jeśli nie ma nikogo do pomocy, kto mógłby na chwilę zająć się dzieckiem, kiedy rodzic musi je odłożyć – bujaczek będzie dobrym, ale jedynie doraźnym rozwiązaniem. Jednak w momencie, gdy maluch będzie mógł zostać z niego wyjęty i położony w łóżeczku czy na macie, trzeba z tej możliwości zawsze skorzystać. Chwila w bujaczku nie zaszkodzi, ale niech to będzie urządzenie wykorzystywane tylko awaryjnie! Więcej informacji na temat poprawnych pozycji w jakich powinien leżeć maluch znajdziesz w moim e-booku Podstawowa obsługa dziecka 0-3 miesiące. Instrukcja krok po kroku.
Sprawdź też mój wpis o High Need Baby – jakie są te dzieci?, a przy okazji możesz zaczerpnąć wiedzy z postu Wzmożone napięcie mięśniowe – o co tyle hałasu?.
0 komentarzy